U chłopaków

Warszawa, ul. Chłodna 2/18
tel. 22 115 97 10

"U chłopaków" mieści się przy szerokim deptaku w części ul. Chłodnej, dosłownie dwa kroki od Alei Jana Pawła II.
Wnętrze estetyczne, ale niezaskakujące. W dość popularnym klimacie trochę loftowym, trochę karczemnym, sprawia miłe wrażenie. Pod ścianą stoi stalowa zabudowa kuchenno barowa. Sprawia to trochę wrażenie pomieszczenia kuchennego w domu. Od kucharzy (chłopaków jak się domyślamy) dzieli nas małe okienko.



Karta jest dość obszerna. Głównie mamy dania kuchni polskiej (np. tatar, żur, pierogi), ale oczywiście są też burgery i kilka innych atrakcji, jak np. hiszpańska zupa rybna.

Nasz początek to:

1. Żur (16 zł)
2. Sałatka z gęsią wątróbką (22 zł)


Zaczynamy od żurku z wędzonymi grzybami, białą kiełbasą oraz wędzonką. Ma on przyjemną, lekką formułę. Plus za brak zabielania mąką i kwaskowość. Urzeka też posmak leśnych grzybów. Niestety zimne jajo w gorącej zupie to błąd. Nie ma ono przyjemnej prezentacji (tu było szare), tym bardziej nie zadowala smakiem.
Sałatka z gęsią wątróbką to feria kolorów na talerzu, ale za chwilę rozczarowanie. Wątróbka jest niedosmażona. Na lodowej sałacie dosłownie kotłują się owoce, wg karty sezonowe, oraz wiśnie z przetworów. Mamy jednak październik więc to raczej nie jest sezon na maliny czy truskawki. Całość niestety bardzo słodka, niezbalansowana innymi smakami. Pod względem estetycznym też temu daniu sporo brakuje.

Ostatni wybór to pierogi:

3. ruskie z okrasą (21zł)
4. z cielęciną (22 zł)


Daleko tu niestety do podobieństwa do pierogów domowych. Farsz z cielęciny i kurek smaczny, za to w ruskich już odrobinę mało wyrazisty. Niestety w obu przypadkach ciasto zdaje się być gotowane na nieosolonej wodzie. Dekoracja w postaci lekko oklapłej rukoli czyni prezentację dania tak apetyczną, jak dobrze to widać na zdjęciu.
Ogólnie podsumowując to spodziewaliśmy się dużo więcej po tym miejscu i raczej tu nie wrócimy.

Link do www: U chłopaków

5 komentarzy:

  1. A ja tam byłem, jadłem i nie narzekam. Fakt że nie zamawiałem piętnastu potraw, tylko jedną, ale to mi całkowicie wystarczy, Może gdybym wpierniczył naraz różne dania, też by mi już nic nie smakowało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, zamówiliśmy wszystko z karty. W jednym garnku, dobrze wymieszane.

    OdpowiedzUsuń
  3. bylem tam bardzo fajne miejsce ale w Warszawie jest też mnóstwo innych ciekawych restauracji do odwiedzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. jedzenie, jak jedzenie, ale to wnętrze bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń