Warszawa, ul. Mokotowska 39, wtorek 24 lipca
Rachunek 2 osoby = 136 zł + butelka wina za 125 zł
Zdyscyplinowani artykułem w natemat.pl postanowiliśmy, że będziemy częściej zamieszczać posty. Wyjdzie pewnie jak zwykle, ale chęci mamy szczere.
Dziś bierzemy się za Dyspensę z Mokotowskiej w Warszawie. Ta część Mokotowskiej jest szczególnie urokliwa pod względem kulinarnym, bo zaraz obok znajdziemy
Słodki Słony Magdy Gessler, na przeciwko mamy restaurację
Flaming, a właścicieli złotych zegarków spotkamy tuż obok w Champagne Bar, też z logo Flaminga.
Dyspensa, która istnieje tu chyba od zawsze, ostatnio została poddana liftingowi wnętrza, dzięki któremu sporo zyskała. Wydaje się teraz bardziej przestronna i lżejsza. Niewątpliwym atutem jest ogródek z kilkoma stolikami, stojącymi wprost na szerokim chodniku, schowanymi pod olbrzymią czarną markizą.
Od strony kulinarnej to Dyspensę po prostu lubimy. Od zawsze. Polska kuchnia w najlepszym wydaniu, zawsze świeże składniki, sprawdzeni dostawcy. Niestety jest tu drogo. Niech nie myli nikogo cena w tytule posta, gdyż ta kolacja była dosyć skromna. Zamawiając np. mielone z dodatkami należy przygotować się na kwotę nawet ok. 80 zł. Pewnie są to jedne z droższych mielonych. Za to możemy liczyć na pyszne, tu wypiekane pieczywo, podane w ramach czekadełka: