AleGloria

Rachunek 2 osoby = 459 zł.

Kolejny raz trafiliśmy do jednej z restauracji Magdy Gessler, tym razem padło na AleGlorię znajdującej się w piwnicach Domu Dochodowego, na Placu Trzech Krzyży 3. Sama Gessler nazywa tutejszą kuchnię "polski fusion", niby taki miks tradycji z nowoczesnością.

Zmierzając schodami ku restauracji mamy okazję podziwiać zdjęcia odwiedzających ją celebrytów (nie tylko krajowych), m.in. Czarka Pazurę ze swoją byłą ukochaną, czyli Weroniką. Dalej zobaczymy, niestety dość ciemne, wnętrze z dużą ilością detalu, rzeźbionym barem, białymi obrusami, futrami na stołkach barowych w tym samym kolorze i słupami pomalowanymi w truskawki. W całym tym dostojnym wnętrzu nie uzyskaliśmy jednak zgody na pamiątkową fotografię.

Z dosyć bogatego menu wybraliśmy małże św. Jakuba, podane na musie szalotkowym z płatkami białej rzodkwi (38 zł):




oraz tatar ze śledzi z orzechami i imbirem, na miodowym pumperniklu (32 zł):


Dwa razy strzał w 10. Mięso małży oczywiście bardzo subtelne w wyśmienitym, trochę słodkim sosie, przełamanym czerwonym pieprzem i delikatnie gorzką rzodkwią.
Tatar ze śledzi mieliśmy okazję próbować po raz pierwszy. Feria kilku smaków; od kwaśnego po słodki, z naprawdę lekkim aromatem śledzi i orzechów, zakończone kruchym pumperniklem. Warto spróbować. Przystawkę skropiliśmy szampanem Mumm, który na koniec rozczarował nas swoją ceną, bo aż 60 zł za kieliszek.

Kolejnymi daniami, które zagościły na stole była polędwica wołowa w towarzystwie foie gras, ze złocistym pierożkiem truflowo ziemniaczanym, podana na sosie za smardzów (96 zł):


i zdecydowanie bardziej pospolity sznycel wiedeński od brzega do brzega z cytryną, oraz młodymi ziemniakami ze szczypiorkiem (72 zł):


Bohaterem tego duetu była polędwica. Dwa cienkie, rozpływające się w ustach plastry wołowiny, pomiędzy nimi foie gras, do tego delikatny sos, w którym pływa kilka smardzy i duszony szpinak. Poza tym pyszny i delikatny pieróg truflowo ziemniaczany. Pycha.
Sznycel z chudego mięsa, bardzo cienko rozbitego. Smaczny, ale jednak żałujemy, że nie zamówiliśmy potrawy bardziej oryginalnej niż ta, która króluje w Szwejku za dużo niższą cenę.

W międzyczasie pojawił się kieliszek godnego polecenia Pedale Riserva (32 zł), butelka San Pellegrino (18 zł) i na koniec espresso (10 zł).

Kilka słów jeszcze o obsłudze, która jest profesjonalna, życzliwa, cierpliwa i miła, co ceni sobie na 10% kwoty zamówienia.

Ogólna ocena jest jedną z lepszych. Nie doszukaliśmy się żadnych minusów, bo nawet cena, po usunięciu szampana i wina, jak na takie miejsce jest bardzo przystępna. W restauracji znajdziemy bardzo różne towarzystwo: panów przy kuflu piwa, znajomych na luźnej kolacji po pracy, czy pary na miłej randce. Na pewno atmosfera jest bardziej przyjazna niż nadęta.

Link do www: //http://www.alegloria.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz