Gaumarjos

al. KEN 47,
Warszawa,
tel. 22 41 444 41.

Gruzińska restauracja Gaumarjos sławę zyskała dzięki interwencji Magdy Gessler z jej "Kuchennymi rewolucjami". Odwiedziliśmy to miejsce już jakiś rok temu i byliśmy zadowoleni. Postanowiliśmy wrócić, aby udokumentować tę wizytę materiałem na bloga.

Restauracja mieści się na Ursynowie, gdzieś tam w 3/4 drogi na Kabaty. Dojazd dogodny przede wszystkim metrem, bodajże Natolin. Także samochodem, ale ciężko tu z parkingiem. Wnętrze restauracji trochę nie pasuje do nowoczesnego budynku w jakim się mieści, ale ma nawiązywać do klimatów gruzińskich, więc trudno. Parter pomieszczenia zajmuje winiarnia z asortymentem win mołdawskich. Przy okazji warto odwiedzić sąsiadujący bazar "Na dołku".

Nasza pamięć nie potrafi przywołać wrażeń szanownej kreatorki smaków p. Magdy Gessler, zatem skupimy się na naszych subiektywnych, niedoskonałych, w porównaniu z jej opiniami, odczuciach.

Poniżej nasze wybory.

1. Gupta - klopsiki w sosie pomidorowym z kolendrą i przyprawami gruzińskimi - 15 zł
2. Lobio - zupa fasolowa w sosie orzechowym z kolendrą i przyprawami gruzińskimi - 15 zł
3. Pielmieni - ręcznie robione małe pierożki z mielonym mięsem w środku ze śmietaną i koperkiem - 26 zł
4. Tolma paprykowa - papryka faszerowana mięsem mielonym w sosie pomidorowym z kolendrą i przyprawami gruzińskimi oraz sosem jogurtowo-czosnkowym - 25 zł
5. Lulakebab - kotleciki z mięsa mielonego z ryżem, sałatki z marchewki, marynowane buraczki z octem balsamico i świeżą kolendrą - 35 zł.




Guptę znaliśmy z poprzedniej wizyty. Sycące, ale dosyć delikatne pulpety w aromatycznym wywarze pomidorowym, dosyć tłustym. Danie jest zadowalające. Z jedną uwagę, że można nim zacząć i skończyć wizytę, tak jest wypełniające.
Lobio znajdzie uznanie wśród miłośników warzyw strączkowych. Wspaniały, wyraźny aromat fasoli podany w formie wywaru o konsystencji zupy, nie kremu. Opis tego dania wspomina o sosie orzechowym, jest to jednak raczej żart, ale bez straty dla potrawy.
Pielmieni były bardzo udane. Delikatne, przeźroczyste ciasto pierożków, z dobrze zmielonym mięsem, które nie zaburzało jego finezji. Z tym że sos śmietanowy nie podkreślał ich wdzięku.
Tolma paprykowa, to jedna z lepszych pozycji w zestawie dań głównych. Obok gołąbków, które jedliśmy tu za pierwszy razem i ciągle figurujących w menu. Solidna porcja zmielonego mięsa znacznie zyskuje w kąpieli w wywarze z papryki, nabiera soczystości, dzięki czemu jej konsumpcja jest znacznie przyjemniejsza. Sos jogurtowo-czosnkowy jest totalnie obłędny i poratował również pielmieni.
Znacznie gorzej jest z lulakebab. Fallistyczne porcje mięsa są suche do tego stopnia, że już po pierwszym kawałku ma się ochotę odstawić talerz. Dodatki tylko potęgują te doznania, no, może oprócz buraczków, które stanowią jasny element tej czarnej, kulinarnej dziury.

Rachunek za wizytę opiewał na 150 zł. W tym wymienione potrawy oraz dwa piwa i imbryk herbaty. Było nienajgorzej, ale raczej nie wrócimy. Wolimy lżejszą kuchnię. Sprawiedliwe dodamy, że pierwsza wizyta, na którą składały się lobio i wspomniane mimochodem gołąbki, była bardziej udana. Gołąbki są godne polecenia.

Miejsce warto odwiedzić w połączeniu z poranną wizytą na bazarku. Specjalnie wybierać się nie warto.


Link do www: Gaumajros







5 komentarzy:

  1. Potrawy na zdjęciach nie wyglądają ciekawie. Mam nadzieję, że chociaż odrobinę lepiej smakują niż wyglądają ;) Szkoda, że tak traktują kuchnię, która okazała się nie najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
  2. A moim zdaniem wyglądają całkiem korzystnie, zjadłoby się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. My byliśmy w tej restauracji chyba z rok temu. Bardzo fajne jedzenie tam był, pamietam wspaniała, aromatyczną zupę rybna, chinkali, chaczapuri....i fenomenalna przystawka z bakłażana z pastą orzechową... Aż jestem zdziwiona, że tak bardzo się pogorszyło...:/

    OdpowiedzUsuń
  4. Karolina, trudno powiedzieć czy to jest tendencja, czy jednorazowy wypadek. My też byliśmy kilka mcy wcześniej od tej wizyty i wtedy było super.

    OdpowiedzUsuń