Żurawina

Żurawia 32/34,
Warszawa,
tel. 22 521 06 66

Żurawinę odwiedziliśmy chwilę po jej odświeżającym remoncie. Byliśmy tu ostatnio dobrych kilka miesięcy temu i nie udało nam się zauważyć spektakularnych zmian po tej re-aranżacji. W zasadzie, gdyby nam o niej nie powiedziano nawet byśmy się nie zorientowali.

Żurawina ma dość atrakcyjną lokalizację bo w samym centrum miasta, w miejscu gdzie ulica Żurawia krzyżuje się z Marszałkowską. Dobre miejsce na np. lunch biznesowy, na którym właśnie byliśmy.

Przystawka
to rosti z buraka z kozim serem i pesto (25 zł). Rosti to oryginalnie rodzaj placków ziemniaczanych. Także to z buraka jest przygotowywane podobnie. Bardzo często przed smażeniem jeszcze się je piecze i to było chyba tak właśnie obrobione. Generalnie w połączeniu z kozim serem i pesto była to smaczna przystawka. Najlepsza pozycja w trakcie tej wizyty. Cena trochę wysoka jak na proste danie z prostych i tanich składników.


Dania główne.

1. Łosoś z salsą mango w akompaniamencie pieczonych batatów (38 zł)

Klasycznie, dobrze przyrządzone mięso łososia, bez zbędnych udziwnień, doprawione raczej tylko solą. Smak jakiego się spodziewaliśmy i nie szukaliśmy w nim zaskoczenia. Konsystencja mięsa idealna (nie za sucha, ale też nie rozlazło-mokra)). Rewelacyjna salsa z mango, o idealnie zbalansowanym smaku. Pod wszystkim podkładka z batatów. Lekko słodkawe, soczyste zestawienie dobrze pasujące do słonego łososia. Zawodu na pewno nie było.


2. Filet z sandacza na puree z batatów i z ziemniaka serwowany na zielonych warzywach z sosem maślano-cytrynowym (38 zł)

Opis puree z batatów oraz z ziemniaków nie zajmie dużo miejsca. Dodatki te były przyrządzone prawidłowo. Bardziej rozczarowani byliśmy filetem z sandacza. To chude, białe mięso nie traci najczęściej nawet gdy zostało wcześniej zamrożone. Tutaj jednak mieliśmy kilka uwag. Na pewno było zbyt suche. Poza tym to delikatne mięso wymaga wyostrzenia, bo inaczej jest trochę mdłe. Niestety sos maślano-cytrynowy nie spełnił tego zadania. Danie zaledwie średnie, po prostu zapychacz żołądka.


Desery.

Wybraliśmy krem Brulee z powidłami malinowymi oraz kremowy sernik na czekoladowym spodzie (po 18 zł). Znowu były to poprawne pozycje. Zachwytów jednak nie wzbudziły. Taka masówka dostępna w każdej cukierni przy większym deptaku. Przyczepić nie ma się do czego, ale w naszej pamięci nie pozostanie.

Naszym zdaniem Żurawina spełnia swoje zadania jako miejsce na szybki lunch biznesowy. Bezpiecznie cenowo, bezpiecznie smakowo. Dania na pewno nie odciągną uwagi uczestników od poruszanego tematu rozmowy.

Link do www: Żurawina

1 komentarz: