Restauracja Stary Dom

Warszawa, ul. Puławska 104/106
Rachunek 2 osoby = 216 zł.


Na fali popularności TVN-owskiego aktora, Piotra Adamczyka, zwanego także "papieżem", postanowiliśmy udać się do przybytku, który wspierany jest jego nazwiskiem, czyli restauracji Stary Dom, mieszczącej się na warszawskim Mokotowie.

Sam budynek restauracji wpisuje się jak pięść do oka w architekturę tutejszej ulicy Puławskiej, we wnętrzu widać konsekwencję myśli architektonicznej. Ni to trochę elegantsza karczma, ni to wnętrze statku pirackiego, gdzie ściany z sufitem, nie wiedzieć czemu, łączy szeroki ornament, a nad głową, z jednej strony ogromny rzutnik, a z drugiej, bezpośrednio nad stolikiem, zwinięty ekran. Do tego plastikowe kwiaty na stole. Nic dodać nic ująć. Aż dziwne, ale panuje tu jednak jakaś przytulna atmosfera, spowodowana chyba dużą ilością drewna oraz ciepłym oświetleniem.

Menu niezbyt obfite, co oczywiście jest plusem, a jego analizę umila czekadełko.



Nie ma co tu się rozpisywać, nadmienimy tylko, że smalec wiele razy jedliśmy lepszy.

Śledź pod pierzyną (27 zł) oraz żur na prawdziwkach (21 zł) to pierwsze zamówione przez nas dania.



Marynowany śledź podany w pierzynie z tartego jabłka, buraczków, cebuli, jajka, ogórka kiszonego oraz śmietany jest zaskakująco delikatny, i dosyć przyjemny w smaku. Mógłby być jednak trochę bardziej wyrazisty. Niewątpliwą wadą tej pozycji jest niewielka ilość śledzia i dosyć ciężko jest się do niego dokopać, a od połowy porcji jego lokalizacja jest naprawdę uciążliwa. Sama prezentacja, coż, jak widać. Polecany z kieliszkiem mrożonej wódki, tak też był przez nas konsumowany.

Żurek za to wprawia w zachwyt. Już sam jego zapach zapowiadał kulinarną przygodę, która faktycznie nastąpiła. Naturalny, bardzo wyraźny zakwas, chuda, jakościowa kiełbasa, sycący, zamykający się smakiem wędzonki, idealny. W karcie widnieje jako specjał - i słusznie.

Następnie zamówiliśmy ruskie pierogi (25 zł) oraz królika w sosie musztardowym (59 zł).



Pierogi takie jakie być powinny. Cienkie ciasto, dobrze przygotowany, jednolity i rozpływający się w ustach, lekko ostry farsz. Nic nie można im zarzucić.

Mięso królika w smaku bardzo delikatne i, jeżeli chodzi o ten jego walor, to jeden z lepszych królików jaki jedliśmy. Idealnie komponował się ze świetnym sosem musztardowo miodowym. Niestety mięso było zbyt krótko leżakowane, dlatego jego obsługa okazała się bardzo uciążliwa, trudno odchodziło od kości.

Restaurację Stary Dom można odwiedzać. Potrawy są całkiem przyzwoite, na pewno należy spróbować żuru. Wśród gości bardzo dużo obcokrajowców, co wcale nas nie dziwi, gdyż kuchnia reprezentuje głownie tradycyjne dania polskie, których nie musimy się tu wstydzić. Ostatecznie rachunek trochę nas zaskoczył, nawet doliczając dwie małe karafki wina, czterdziestkę wódki i dwie pyszne nalewki. Wybór nalewek szlachetny, a sposób ich podania zachęcający. A propos podania to na pewno, co widać na zdjęciach, szef kuchni musi popracować na prezentacją potraw.

Link do www: Restauracja Stary Dom

3 komentarze: