Brasserie Warszawska

Warszawa, ul. Górnośląska 24.
Rachunek dwie osoby = 215 zł.

Dzisiejsza relacja dotyczy lubianej i regularnie przez nas odwiedzanej restauracji Brasserie Warszawska, która mieści się na ulicy Górnośląskiej 24. Jest to bardzo miłe miejsce o dosyć klasycznym wnętrzu w stylu francuskiego bistro. Charakterystycznym akcentem wnętrza są, wiszące na ścianach, karykatury stałych gości.




Karta dań jest dosyć prosta, a pozycje w niej rotowane są cyklicznie, średnio raz w miesiącu. Znajdziemy w niej 9 przystawek, 4 dania główne, 4 desery oraz kilka dodatków. Pierwsza wybrana przystawka to gravlax z łososia marynowanego w burakach, sałatka z kopru włoskiego, krem chrzanowy oraz chleb z otrębami (32 zł).


Plastry łososia złamane smakiem buraka, ale troszkę zbyt delikatnie, w otoczeniu lekkiej sałaty z kopru i bardziej nawet pianki niż kremu chrzanowego to danie, które zapewnia bardzo przyjemne doznania smakowe. Przystawka bardzo neutralna i bezpieczna w smaku, która powinna smakować każdemu.

Zdecydowanie bardziej oryginalna była następna przystawka, czyli terrina z golonki (19 zł).


Golonka, w pierwszej kolejności, gotowana jest w ziołach i warzywach, do momentu aż mięso zacznie się rozpadać. Następnie, dodając posiekane warzywa z wywaru, całość wkłada się do formy, uzupełniając odrobiną żelatyny.  Pod wpływem chłodnej temperatury masa staje się jednolitą formą, jak na zdjęciu powyżej. Ta została podana z sosem gribiche, czyli majonezowo jajecznym. Charakteryzuje się wybornym smakiem, jest to kwintesencja smaku mięsa, ale w bardzo delikatnej postaci.

Smażona pierś z kaczki Barberie trafiła na stół w ramach dania głównego (65 zł).


Kaczka została podana z fondant z ziemniaków, pak choi oraz sosem porto. Piękne kawałki różowego mięsa zostały świetnie wypieczone i ulokowane na genialnym sosie, absolutnie podbijającym wartość całego dania. Same porcje mięsa są trochę zbyt duże, za to skóra na piersi była przyjemnie chrupiąca i  nie było czuć charakterystycznego dla niej tłuszczu. Mięso nie było serwowane prosto z patelni, ale odpoczywało później, aby uzyskać idealną temperaturę co wyczuwalne było w smaku, jak również w jego strukturze. Dodatek słodkiej śliwki, słonego ziemniaka i gorzkiej pak choi zapewniał temu daniu szeroki wachlarz doznań smakowych.

Kolacja zakończona została deserem w postai crumble'a śliwkowego (16 zł).


Zapiekane z czekoladą sezonowe śliwki, posypane kruszonką, na której spoczywała kula lodów były słodkim i bardzo przyjemnym zakończeniem wieczoru.

Brasserie Warszawska to miejsce naprawdę godne polecenia. Wracamy tu co jakiś czas i jeszcze nigdy się nie zawiedliśmy. No może raz. Opinie wśród gości są również podobne, stąd miejsce to ma wielu stałych klientów, którzy poszukują i doceniają naprawdę wyborną kuchnię. Niestety ostrzegamy, że Brasserie Warszawska nie należy do restauracji najbardziej przystępnych cenowo.


Link do restauracji: Brasserie Warszawska











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz