Tekeda sushi & wok

Warszawa, ul. Freta 18

Restaurację Tekeda, odwiedziliśmy pod koniec kwietnia, korzystając z bardzo miłego zaproszenia jej właściciela. Jest to już druga lokalizacja o tej nazwie, pierwsza mieści się na Gocławiu, przy ulicy Meissnera 1/3. Oczywiście, jak większość barów sushi także tutaj możemy złożyć zamówienie z dostawą, za pomocą telefonu lub podanej na końcu wpisu strony internetowej. W godzinach obiadowych serwowane są także lunch'e.

Tekeda na Freta 18 to ciągle nowe miejsce, wcześniej mieściła się tu winiarnia, co owocuje dosyć nietypowym wystrojem, jak na restaurację sushi i można traktować to jako pewną odmianę. Należy pamiętać, że znajdujemy się na Starówce i ograniczenia jakie stawiają konserwatorzy nie dają możliwości wielkich modyfikacji. Z tego też powodu musimy zwrócić uwagę na zbyt mało wydajną wentylację. Na szczęście Tekeda posiada także ogródek, a zaletą Starówki jest to, że nie jemy obok przejeżdżających samochodów. Opisane wnętrze obrazuje zdjęcie poniżej:

Wizytę rozpoczęliśmy od sałatki kimchi (15 zł):
Koreańska sałatka jest pikantna, ale w przyjemny sposób, do tego soczysta o świeżym, rześkim smaku. Super wybór na początek.



Następny talerz zawierał sashimi (45 zł/9szt) i gunkan (22 zł/2szt):
Trzy rodzaje sashimi (z 3 rodzajów ryb) na początku zaskoczyło nas dosyć grubo pokrojonymi kawałkami. Na szczęście okazało się to zaletą. Dzięki temu smak mięsa był wyraźniejszy, a że ryby były bardzo świeże, przyjemność była ogromna. Dowiedzieliśmy się potem, że taki sposób krojenia sashimi właściciel Tekedy podpatrzył przebywając w Japonii.
Gunkan z tatarem z tuńczyka to kolejna porcja bardzo świeżego, świetnie doprawionego mięsa z porem i kroplą oleju sezamowego w zastępstwie jaja przepiórczego. I tę wersję wolimy. Kolejny bardzo dobry wybór.

Ucztę zakończyliśmy autorskim zestawem w postaci maguro tartare futo ten z tatarem z tuńczyka (33 zł/6szt.), grill maki klasyczne z paluszkami krabowymi, serkiem i łososiem (27 zł/4szt.) oraz słodko ostre maki z melonem, paluszkami krabowymi i węgorzem (29 zł./4 szt.). Pozostałe dwie pary na zdjęciu to nigiri z pieczoną rybą maślaną oraz węgorzem (17 zł./2 szt.):

Rolki sushi zanurzone w tempurze, to jak widać danie bardziej tłuste, przez co też bardziej sycące. Ich skrajne kawałki były nawet aż zbyt tłuste, jak na nasze gusta. Taki urok tempury.
Grill maki, czyli grube rolki z ryżu przykryte rybą lub owocami morza, grillowane w całości i podane z sosem kabayaki tutaj są przyrządzane chyba pod nasze narodowe gusta. Jak dla nas zbyt wiele smaków, my preferujemy bardziej ascetyczne. Należy pamiętać, że znajdował się tu i serek, i paluszek krabowy, i ryba, a nawet melon.
Nigiri, szczególnie z pieczoną rybą maślaną było cudowne, świetnie przygotowane, naprawdę rozpływało się w ustach. Zakończenie posiłku było równie udane, jak jego początek.

Bardzo przyjemną wizytę dodatkowo celebrowaliśmy korzystając z dobrodziejstw zapasów po byłej winiarni, które jeszcze wtedy były obszerne.

Wizytujących Starówkę zachęcamy do odwiedzenia Tekedy, gdzie na ogródku można przyjemnie spędzić czas delektując się świeżym sushi. Nam jest bardzo miło, że mogliśmy poznać to miejsce.

Link do restauracji: Tekeda

3 komentarze:

  1. Zgadzam sie z Wami. Jedzenie maja swietne. Tutaj po prostu chce sie wracać na dobre jedzenie i taka z prawdziwego zdarzenia kuchnię japońską.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam sie z Wami. Jedzenie maja swietne. Tutaj po prostu chce sie wracać na dobre jedzenie i taka z prawdziwego zdarzenia kuchnię japońską.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem wielkim pasjonatem kultury Japonii i tamtejszej kuchni. Często jadam sushi, a jedną z moich ulubionych restauracji, które serwują to danie jest https://sushipultusk.pl/.

    OdpowiedzUsuń