Osteria

Warszawa. Rachunek 2 osoby = 592 zł.

Musimy zacząć od smutnej informacji, że niestety kolejny raz zaginęły nam opisy z miejsc, które odwiedziliśmy podczas naszego pobytu w Mediolanie :( Pomimo tego, odwiedzającym to piękne miasto, polecamy restauracje "Maio", która mieści się na dachu domu towarowego La Rinascente i oferuje piękny widok na katedrę:




Menu może nie jest bardzo bogate, ale samo miejsce jest bardzo przyjemne i nie musimy obawiać się, że rachunek zepsuje nam miło spędzony czas :)

Wracamy do Polski...

Restauracja Osteria jeszcze kilka lat temu mieściła się przy ulicy Kruczej i swego czasu należała do miejsc, gdzie, pomimo cen, raczej trudno było znaleźć wolny stolik. Aktualnie Osteria mieści się przy ulicy Koszykowej 54 i na pewno z dawnego jej splendoru pozostały ceny ;) Bo np. już sam wygląd wnętrza, jak na dzisiejsze standardy, jest lekko kiczowaty:


Aby się nie nudzić przy studiowaniu menu zamówiliśmy (a co tam:) po kieliszku szampana (w cenie 49 zł jeden). W ramach czekadełka zostaliśmy uraczeni pysznym gaspacho z krewetką:


Zaraz potem na stole zagościły ostrygi (10 zł sztuka):


I one były OGROMNE! Zostały podane z szalotką w sosie vinegrette. Naprawdę można było się nacieszyć ich smakiem :) Tak dużych ostryg w Polsce chyba jeszcze nie jedliśmy, a ich cena, jak na warszawskie warunki, nie odbiega od normy.

Czekając na dania główne, obsługa uraczyła nas sorbetem miętowo limonkowym, który też bardzo przypadł nam do gustu:


W ramach dania głównego wybraliśmy krewetki jumbo (91,80 zł) oraz porcję diabła morskiego (56,10 zł):


i turbota z sałatką vinegrette (105,40 zł):


Jak widać krewetki to faktycznie prawdziwe jumbo jet'y :) Świeże i bardzo smaczne. Diabła morskiego próbowaliśmy pierwszy raz i już wiemy, że na pewno nie ostatni :) Jest to ryba o wyjątkowym mięsie, którego smak i struktura jest prawie identyczna jak mięsa dobrych krewetek. Czyli bardziej konkretne, zwarte i sycące. Egzotyczna ryba, którą gorąco polecamy :)
Turbot o swoim białym, delikatnym mięsie też wyśmienity. Jeżeli chodzi o diabła morskiego to niestety nie mamy porównania, ale jeśli chodzi o turbota, to na pewno wiemy, że za porcję tej wielkości da się zapłacić mniej :)

Pomimo wszystko wizytę w Osterii zaliczamy do bardzo udanych. Wracając do początku tego wpisu już teraz z pełną świadomością możemy dodać, że nie tylko ceny, ale także i jakość potraw pozostała na tym samym, bardzo dobrym poziomie. Co do cen to niestety są spore. W sumie zapłaciliśmy prawie 600 zł, na co złożyły się 3 kieliszki szampana, 2 kieliszki wina Masianco, 2 przystawki i 2 dania główne. No jest to już kwota znacząca jak na kolację dla 2 osób. Dla pocieszenia możemy dodać, że dla posiadaczy kart kredytowych jednego z banków jest 10% rabatu, czyli dokładnie tyle ile znajdziemy na rachunku w ramach doliczonego serwisu :)

Link do www Osterii: http://www.osteria.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz