Radio Cafe

Warszawa, rachunek dwie osoby = 121 zł.

Przy ulicy Nowogrodzkiej 56 mieści się nieduża restauracja Radio Cafe. Do zajścia tam zachęciła nas spora liczba osób siedzących na ogródku do niej należącym. Niestety właśnie z powodu obecności gości nie udało nam się wykonać zdjęcia ogródka, mamy jedynie wnętrze tego miejsca:




Chcieliśmy zamówić żeberka, które na talerzu u sąsiadów wyglądały przepysznie, niestety była to właśnie ostatnia porcja. Był natomiast chłodnik litewski (12 zł):


a także barszcz botwinkowy (też 12 zł):


Barszcz zadowalający, aczkolwiek mógłby być trochę mniej kwaśny. Nie wiemy jak to dobrze oddać, ale chodzi o to, aby pierwszy smak kwaśny kończył się lekko słodkawo:) Dobry barszcz botwinkowy właśnie takie wrażenia powinien, naszym zdaniem, oferować.
Chłodnik za to bez zarzutu, o odpowiedniej konsystencji, bardzo dobrze doprawiony. Na gorące wieczory idealny :)

Zamiast żeberek wybraliśmy boeuf stroganoff'a (38 zł):


i kapustę faszerowaną mięsem w sosie karmelowym, szerzej znaną jako gołąbki (28 zł):


Gołąbki były okropne. Mięso zbite do tego stopnia, że ciężko było je pokroić. Czuć je głównie było przyprawami, której zostały tam umieszczone ogromne ilości. Wszystko to w strasznym sosie karmelowym o słodkim i dominującym smaku gałki muszkatołowej. Porażka, prosimy omijać z daleka.
Wizytę niewątpliwie uratował stroganoff, który pomimo, że wybrany z menu przystawek okazał się naprawdę szlachetną porcją o bardzo dobrym smaku. Mięso było miękkie i delikatne. Sos mocno pomidorowy, ze śmietanką, do tego podduszone pieczarki i trochę delikatnej cebulki. Zdjęcie być może nie jest przekonujące, ale była to najlepsza potrawa w trakcie tej wizyty.

Niestety do dań głównych zamówiliśmy jeszcze zasmażaną kapustę kwaszoną:


i w komplecie z gołąbkami otrzymaliśmy też zestaw surówek:


Zestaw surówek był bardzo ubogi. Kapusty natomiast nie dało się zjeść. Bardzo twarda, prawie surowa i na dodatek autor tej potrawy zaszalał z kminkiem. Oddana została prawie w takiej postaci jak była podana :) Na szczęście pozycja ta nie znalazła się na rachunku.

Do dań tych mieliśmy kieliszek wina Trivento Torrontes (15 zł), świeży sok z grapefruita (12 zł) i szklankę wody mineralnej (4 zł).

No cóż, wizyta raczej średnio udana, a tłumek gości w ogródku był mylący. Raczej przychodzą tu na piwo, a nie na jedzenie. Poprawne były jedynie zupy oraz bardzo przyzwoity stroganoff. Raczej tu nie wrócimy, a już na pewno nie na dania główne.

Przy okazji tego wpisu chcielibyśmy spełnić prośbę jednej z naszej czytelniczek i przedstawić serwis rezerwacji online: http://www.citilia.pl/ gdzie wygodnie można dokonywać rezerwacji w prawie wszystkich restauracjach w stolicy. Pozdrawiamy twórców i trzymamy kciuki :)

Link do www Radio Cafe: http://www.radiocafe.pl/index.php/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz