Bacio

Warszawa, 6 stycznia 2011, rachunek 4 osoby = 244 zł.

Postanowiliśmy uczcić nowe nasze święto, dzięki któremu wolni jesteśmy od obowiązków zawodowych, i zjeść coś na mieście. Przy okazji zadzwonili znajomi (pozdrawiamy Kamyka i Violkę), u których przebawiliśmy całą wczorajszą noc, także zrobiła nas się czwórka wesołych kompanów do jedzenia :) Pierwotnie udaliśmy się do restauracji Cotlet na ul. Pięknej, ale niestety była zamknięte :( Świętowali również. Po chwili namysłu przypomniała nam się restauracja Bacio, miesząca się w okolicy, konkretnie na Wilczej 8. Na szczęścia ta była otwarta.
Pierwsze wrażenie nie do końca porywające, ale też nie zniechęcające:




Nie jesteśmy tu jednak w celu podziwiania wnętrz więc bierzemy się za zamawianie potraw :)
Jako że wspomniana noc była ciężka nie gardzimy klasyczną szczawiową:


No i od razu banan na twarzy! Jak my lubimy szczawiową i ze szczawiem, i z jajkiem, i jeszcze z ziemniakami! Jak u babci! Kwaśna, nie za gęsta, porcja normalnej wielkości, bez tłustych kawałków mięsa, ale nie wodnista. Wszystko w niej było w porządku. W zasadzie można tu przychodzić na samą tę zupę :)

Jako przystawka znalazło się jeszcze bardzo poprawne carpaccio z łososia:


a następnie, na znużone alkoholem żołądki, sałatki; z kurczakiem i pieczarkami:


oraz ciut konkretniejsza z polędwicą:


które jak widać na szczęście nie składają się głównie z sałaty, ale z wielu świeżych warzyw, dobrze ze sobą skomponowanych oraz z odpowiednią ilością mięsa. Ponadto bardzo sycące i cieszące nas swoim smakiem. Bardzo dobry wybór :)

Dodatkowo na stół trafił makaron Putanesca. Przepis na ten makaron podobno wymyśliły kobiety lekkich obyczajów we Włoszech :)


No i tu pierwsze potknięcie :( Makaron nie był al dente, nie był też pikantny, a wręcz nawet lekko słodkawy. Najbardziej obrazowo porównując, i odnosząc się do jego nazwy, przypominał raczej taką początkującą pannę lekkich obyczajów, jeszcze bez wyrobionej renomy :)

Ale do Bacio warto wracać. Rachunek może nie wydawać się mały, ale trzeba wziąć pod uwagę jeszcze zamówione napoje, czyli: 2 x świeży sok, woda niegazowana, kawa, dzbanek herbaty oraz Żywiec 0,5;)

Poza tym wpuszczają z pieskiem i dziećmi :)

Link do www: http://www.bacio.pl/?menu=angelo

4 komentarze:

  1. To wszystko prawda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Karina ,Wojtek zapomnieliście o 5 osobie czyli Blance ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przepraszamy Blankę :) Faktycznie towarzyszyła nam dzielnie, więc należy rozumieć tytuł wpisu jako jedna osoba więcej, a rachunek wyższy o 5 zł ;)

    OdpowiedzUsuń