Hugo

Poznań, 28 listopada 2010

Nocując w hotelu City Park w Poznaniu wybraliśmy się na kolację do restauracji Hugo, która znajduje się na terenie kompleksu hotelowego. Niestety wtedy jeszcze nie planowaliśmy pisania bloga więc nie robiliśmy zdjęć. Ale może to i dobrze:)

Wystrój restauracji jest na siłę minimalistyczny, czyli mało przyjazny dla gości i nie posiadający ani jednego elementu sprawiającego, że w lokalu może być przyjemnie. Mieliśmy jednak nadzieję, że ten minimalistyczny wystrój będzie w opozycji dla bardzo wyrafinowanej kuchni. Nie dane nam było jednak tego sprawdzić. Co prawda menu było dosyć wyszukane, jakby przeniesione z francuskiej riviery, również ze względu na ceny :)

Na pierwszy rzut zamówiliśmy dzbanek herbaty oraz sok ze świeżych pomarańczy. Karinka zażyczyła sobie menu dnia, składające się z możliwości degustacji kilku potraw na stałe umieszczonych w karcie, ja polędwicę wołową z Mazur (brzmi swojsko, ale trochę nie pasuje do restauracji z kuchnią hiszpańską, za jaką uważa się Hugo, jak się później okazało). Co się dzieje dalej? Wjeżdża herbata, czyli czajniczek, rozmiarowo mniejszy od filiżanki, dodatkowo jedynie do połowy wypełniony wodą, który z tych powodów zawierał w sobie samą esencję napoju. Poprosiliśmy zatem o dolewkę wrzątku. I czekamy. Czekamy też na wcześniej zamówiony świeży sok. I czekamy. Czekamy. Wróciłem z toalety i dalej czekamy. Po 20 minutach, głodni jeszcze bardziej, postanowiliśmy zmienić lokal.

Link do www restauracji: http://www.hugorestaurant.pl/kontakt.html#/restauracja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz